Długo mnie tu nie było.... niedługo byłaby pierwsza rocznica, ale postanowiłam do tego nie dopuścić:)
Zamiast tego może obejdziemy kolejne urodziny mojego bloga???
DRUGIE URODZINY z prawie roczną przerwą będą 1 marca i postaram się wymyślić z tej okazji coś ciekawego :)
Przez ten prawie rok mnie tu nie było, ale nie oznacza to, że w moim twórczym życiu nic się nie wydarzyło. Nie było tego może dużo, ale spełniłam swoje założenie o poszerzeniu szydełkowych horyzontów i może o tym tu dzisiaj napiszę. Szczerze mówiąc to muszę się dobrze zastanowić co ja zrobiłam...
Pierwsze co mi przychodzi to pewien miś, dla pewnego chłopca o imieniu Kubuś, który niedawno przyszedł na świat:)
Mini sówkę na próbę, czy mi w ogóle wyjdzie
Buciki na chrzciny dla mojej siostrzenicy Laury, które niestety nie doszły dzięki naszej wspaniałej Poczcie Polskiej:(
Kapcie dla mojej córki które leżą w kącie ponieważ my kochamy chodzic na boso :) Zrobiłam jeszcze dla synka i dla siebie, ale nie mam zdjęć...
Szydełkowy kosz ze sznurka bawełnianego, który leży na mojej pralce z różnymi przyborami, które na dzień dzisiejszy nie mają jeszcze swojego miejsca. Jak widać, w tle beton...dom jeszcze w remoncie:)
Mam jeszcze kilka rzeczy, ale dodam je następnym razem, ponieważ mój komputer jest tymczasowo spowolniony i nie jestem w stanie już dłużej czekac, aż namyśli się żeby wczytać stronę:)
Cieszę się, że w końcu zmobilizowałam się do napisania i że jestem z powrotem:)
Pozdrawiam :)