sobota, 18 marca 2017

Poduszka z imieniem i nie tylko

Dzisiaj kolejny post, z kolejnymi zaległymi pracami :)
Może uda mi się chociaż raz w tygodniu napisać post, chociaż może szybko się okazać, że już nie mam co dodawać:) Bo tych prac też jest ograniczona ilość, a nowe rzadko powstają...
Ale póki co jest ich jeszcze trochę, a jutro będę zajmować się robieniem dwóch strojów na pierwszy dzień wiosny dla moich przedszkolaków:) Będzie to spore wyzwanie, ponieważ zamierzam użyc tylko papieru....brystol, bibuła i nie wiem co mi tam jeszcze się przyda??? W każdym bądź razie ma powstać żabka i Pani Wiosna:)

A tymczasem przedstawiam poduszkę, którą uszyłam dla córki i miała byc wiszącą chmurką, ale Sandra zadecydowała, że będzie leżała na jej łóżku. Dla syna jest w trakcie robienia już od ponad pół roku...właściwie to ostatnio bym już skończyła, ale nie miałam już żadnej tasiemki, bo dla niego nie robię poduszki tylko coś zupełnie innego...


Poduszka dla synka, którą uszyłam z materiału otrzymanego w prezencie za dłuższe oczekiwanie na zamówione materiały, w związku z okresem przedświątecznym:)



I moja najnowsza praca, czyli piórnik dla Syna. Uszyłam go, ponieważ córka na Dzień Kobiet dostała w przedszkolu piórnik, a on nie miał żadnego.Więc zamiast kupic to miałam okazję pocwiczyc wszywanie zamka:) I stworzenie traktorka:) Lubię wyzwania :)


Na dzisiaj to wszystko:) Pozdrawiam i życzę miłego wieczorku :)

niedziela, 12 marca 2017

Ciąg dalszy zaległości...kocyki minky

Tak jak napisałam w tytule dzisiaj pokażę kocyki minky, które uszyłam od czasu mojej przygody z nimi, bo jakoś wcześniej nie było okazji...chociaż szyłam je dosyć dawno temu...

Były to głównie kocyki z sowami dla dzieci, o wymiarach ok 100/150 cm, a także 2 wielkie 150/200 cm. Wszystkie były dla mnie ogromnym wyzwaniem, ponieważ minky rozciągał się i zawsze było nierówno...Dopiero przy ostatnim kocu, który szyłam dla mojej mamy już w tym roku mój wspaniały mąż, który nie ma nic wspólnego z szyciem podpowiedział mi, żebym zakładała bawełnę na minki, w ten sposób ze minky jest w środku, a bawełna po dwóch stronach i nic się nie marszczy, nie naciąga, nie rozciąga...jest idealnie i szycie kocyków nie będzie już dla mnie tak dużym stresem :)


wiecznie modne sowy:)






rowery retro w dwóch wersjach kolorystycznych





a z pozostałości materiału uszyłam spodnie od piżamki dla syna i dla córki z różowymi sowami, ale zdjęcie mam jedno... (piżamki już zrobiły się za małe - tyle czasu zajęło mi napisanie posta:))



Pozdrawiam i życzę miłego wieczorku:)